piątek, 24 stycznia 2014

Unforgettable love cz.1




Pairing: Baekyeol
Gatunek: Angst, fluff
Rating: PG-13
Długość: Chaptered

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Jak pewnie widzicie, to mój pierwszy fanfic, który napisałem, więc proszę o wyrozumiałość, ale nie, nie chodzi mi o to, żebyście mnie głaskali po główce, chce Waszych szczerych wypowiedzi, rad, mówcie mi, co robię źle, czy mam dalej pisać, czy fajnie Wam się czyta. Gatunkiem i Ratingiem radziłbym nie sugerować się w 100% bo jeszcze nie wiem jakie dokładnie będą dalsze części, chociaż ogólny pomysł mam już w głowie. No cóż, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam miłego czytania! 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


               Baekhyun przepadał za zapachem kawy, zwłaszcza cynamonowej. Kupował ją zawsze rano w drodze do pracy, uwielbiał się nią delektować. Spojrzał na zegarek, sprawdzając ile czasu zostało do rozpoczęcia jego godzin pracy. Uśmiechnął się widząc, że nie musi się śpieszyć, zanim jednak zdążył podnieść głowę, poczuł jak odbija się od czegoś i upada na ziemię. Zaraz potem uświadomił sobie, że napój który pił przed chwilą wylądował na jego koszuli. W myślach dziękował Bogu, że tym razem kupił kawę w wersji mrożonej. Już chciał się podnieść kiedy nagle poczuł jak ktoś łapie go za plecy i podnosi. Gdy już udało mu się wstać z pomocą nieznajomego, zaskoczony spojrzał przed siebie i znieruchomiał. Naprzeciwko niego stał mężczyzna w ciemnym garniturze i spodniach, był przestraszony i blady.

- Nic ci nie jest? Coś Cię boli? Twoja koszula, jest cała poplamiona. Ja... Ja przepraszam... Ja nie..

- Nic się nie stało, nie martw się, poradzę sobie, naprawdę- przerwał mu Baek, próbując go uspokoić.

- Ale.. na pewno? - nagle chłopak zerknął na zegarek - Kurde! Wybacz, ale musze już lecieć, jeszcze raz bardzo Cię przepraszam!

Zanim Baekhyun zdążył cokolwiek powiedzieć, mężczyzna zniknął w tłumie ludzi biegnąc w przeciwną stronę.


***
               Kiedy Baekhyun dotarł do kliniki weterynaryjnej, w której pracował, pierwsze co usłyszał to śmiech Kyungsoo.
- Ale z Ciebie niezdara Byun, co narobiłeś tym razem?- Kyungsoo wciąż się śmiejąc poszedł po fartuch , po czy wręczył go przyjacielowi.
- To nie moja wina, jakiś facet mnie potrącił i upadłem, rozlewając przy tym swoją kawę.
- Oh, a przystojny był chociaż?
- Kto?
- Ten facet który Cię potrącił.
W tym momencie Baekhyun zarumienił się, rzeczywiście był przystojny, nawet bardzo przystojny. - N-nie wiem, nie zwróciłem uwagi.. 
- Baek? Wiesz, że jesteś cały czerwony?
- Ja? Wcale nie. Wydaje ci się. Poza tym, nie ociągaj się, mamy robotę!
Kyungsoo tylko uśmiechnął się znacząco i podążył za poleceniem Baeka


***
               Było już późno i chłopcy mieli za godzinę kończyć prace. Nagle usłyszeli dzwoneczki oznajmiające, że ktoś wszedł do środka. Baek westchnął cicho i poszedł przywitać się z nowym klientem.
- Dzień dobry, w czym mogę... - zatkało go. To był ten facet, ten sam który go rano przewrócił. Tuż koło niego stał duży, kremowy labrador z pięknymi kruczoczarnymi oczami.  -... pomóc? - ledwo dokończył.
- Och, nie spodziewałem się, że się jeszcze spotkamy - mężczyzna przeniósł wzrok na poplamioną koszulkę Baekhyuna - chyba jestem ci winien przeprosiny - powiedział, uśmiechając się przy tym lekko. 
- Przepraszałeś już, naprawdę nic się nie stało. - nagle czworonożny przyjaciel chłopaka podbiegł do Baek'a po czym skoczył na niego, domagając się głaskania. Baekhyun zaśmiał się głośno- Jak się wabi Twój przyjaciel?
- Charlie- odpowiedział z uśmiechem chłopak.
 - Jest piękny! A mogę poznać imię właściciela?
- Moje imię? - chłopak od razu się zaczerwienił - C-Chanyeol, jestem Park Chanyeol.
- Miło mi, ja jestem B...
- Byun Baekhyun prawda? Masz przypiętą plakietkę z imieniem na fartuchu - Chanyeol uśmiechnął się szeroko. 
Nagle uśmiech został zastąpiony przez grymas bólu, wielkolud złapał się za serce i pośpiesznie wyjął przeźroczystą, niewielką buteleczkę z malutkimi białymi pastylkami w środku. Chłopak szybko zdjął zawleczkę, po czym wysypał dwie pigułki na dłoń i włożył do ust od razu połykając.
Wszystko działo się w takim tępie, że Baek nie wiedział co zrobić, podbiegł do chłopaka kładąc mu rękę na ramieniu - Wszystko w porządku? Dzwonić na pogotowie? - Blondyn pytał z przerażeniem w oczach
- Nie, nie! Nic mi nie jest, to po prostu za dużo słońca - wyższy stwierdził, usiłując się uśmiechnąć. 


***
 
- Teraz będzie już lepiej,  Twój pies pewnie zjadł coś nieświeżego i z tego to całe zatrucie, nie musisz się już martwić
- Oj, ciesze się, bałem się, że to coś poważniejszego. Na pewno się nim zaopiekuje. 
Nagle Baek zauważył, że Chanyeol cały czas sie na niego gapi - Czemu się tak we mnie wpatrujesz? Mam coś na twarzy?
- Nie tylko.. em.. Może wyjdziemy gdzieś razem?
Oczy Baekhyuna rozszerzyły się do granic możliwości, znowy zrobił się cały czerwony - My? To znaczy ty i ja? Nie mogę, jestem w pracy
Baek ledwo zdążył skończyć zdanie, gdy do pomieszczenia gwałtownie wpadł Kyungsoo - Idź! - Gdy zobaczył miny obojga chłopaków, wywołane jego impulsywnym wejściem, zaśmiał się cicho i dokończył - To znaczy, możesz iść, i tak mieliśmy już zamykać. 

 - Jesteś pewien? - Kyung przytaknął mu bez zastanowienia- No dobrze, to chodźmy

- Świetnie! - prawie wykrzyczał Chanyeol - W końcu cały czas jestem ci winien kawę...



***
                  Rozmawiali już kilka godzin idąc przez ciemny, duży park, oświetlony blaskiem latarni. Z sekundy na sekundę czuli się ze sobą swobodniej, coraz bardziej byli sobą nawzajem oczarowani, byli sobą tak zajęci, że nawet nie zauważyli ile czasu minęło.
 - Więc z Twoim przyjacielem znacie się od dziecka?- zapytał Channie, chcąc dowiedzieć się jak najwięcej o swoim towarzyszu.
-  Z Kyungiem? Tak. Znamy się odkąd pamiętam, a to dlatego, że matki się przyjaźniły, więc nasza znajomość była nieunikniona. Obaj zawsze kochaliśmy zwierzęta, więc niecały rok temu postanowiliśmy założyć własną klinikę weterynaryjną, no i masz. On zawsze był dla mnie wsparciem, zawsze przy mnie był. Nie mogę sobie wymarzyć wspanialszego przyjaciela.
                Chanyeol znał blondyna dopiero jeden dzień, a już wiedział, że uwielbia go słuchać, słyszeć jak się śmieje i patrzeć jak się uśmiecha. Nie mógł uwierzyć, że w tak krótkim czasie ktoś może na niego tak podziałać. To było niesamowite. Bacon czuł się podobnie, mimo tak krótkiej znajomości już toną w jego oczach, rozpływał się widząc jak się śmieje, był wdzięczny losowi, że spotkał tego wielkoluda na swojej drodze.



***

- Jak kto się nie całowaliście? - Kyung zapytał z szeroko otartymi oczami - Przecież znacie się już trzy tygodnie i.. ani razu?
Baek obrócił oczami na słowa przyjaciela - Kyungie, dlaczego mielibyśmy się całować? Nasze stosunki są czysto przyjacielskie, poza tym nie sądzę, że on by chcia
- Nie dowiesz się dopóki nie próbujesz. Co masz do stracenia? Im wcześniej, tym lepiej, potem jmoże być za późno.
- Kyung, daj już pokój, nie chce ryzykować, bo mogę wtedy stracić kontakt z Channiem, a tego nie chcę - Baek odpowiedział już lekko zirytowany.
- Ehh... Zaraz! Czekaj! Czy Ty właśnie nazwałeś go Channie? - Brunet zapytał z rozbawionym wyrazem twarzy.
- Ja? Ja wcale nie..- Byuna uratował dzwonek jego telefonu, oznajmiający o nowej wiadomości.

Od: Channie
Cześć Baekie, spotkamy się dzisiaj w naszym parku? Musze się z Tobą zobaczyć.

Baek był zaskoczony treścią wiadomości, ale bez zastanowienia odpowiedział:

Od: Baekie
Dobrze, widzimy się o 18?

Od: Channie
Idealnie, widzimy się na miejscu, zaraz przy wejściu, nie spóźni się!

Baek uśmiechnął się automatycznie po przeczytaniu wiadomości, do końca dnia tylko patrzył na zegarek nie mogąc doczekać się umówionego spotkania


***
Blondyn zjawił się na miejscu 15 minut przed czasem, był bardzo podekscytowany spotkaniem  wielkoludem i nawet nie wiedział dlaczego akurat dzisiaj. Jego rozmyślenia przerwał mu odgłos kroków idących w jego stronę, blondyn natychmiast odwrócił się i ujrzał Chanyeola z rękami założonymi to tyłu. Chłopak uśmiechał się chociaż z jego twarzy można było wyczytać zdenerwowanie. Baek nie przejmując się tym zbytnio podszedł do bruneta pewnym krokiem.
- Witaj Channie, co takiego się stało, że musiałeś się ze mną widzieć?
Chanyeol przez moment nic nie powiedział, wpatrywał się tylko głęboko w oczy niższego chłopaka, po czym zrobił krok w jego kierunku, co skutkowało tym, że dzieliło ich kilka centymetrów. Blondyn, poczuł jak zrobiło mu się gorąco, wiedział, że na jego jasne policzki wstąpił rumieniec. Już chciał spuścić głowę kiedy nagle Chan się odezwał.
- Baek, ja... ja czuję, że łączy nas coś więcej niż koleżeństwo czy przyjaźń, od tej rozmowy w parku, nie mogę przestać o Tobie myśleć, wszystko mi się z Tobą kojarzy, cały czas mam cię przed oczami, i towarzyszy temu takie bardzo przyjemne uczucie w żołądku, Baek, ja się w Tobie zakochałem.
Byuna Beakhyuna zamurowało, nie mógł wyrazić jak bardzo zaskoczony i zarazem szczęśliwy był w tym momencie, nie mógł uwierzyć, że chłopak stojący naprzeciwko niego odwzajemnia jego uczucia. Chciał coś powiedzieć, ale wtedy nagle Chanyeol wpił się zachłannie w jego usta, był namiętny i delikatny zarazem, Byun oddał się mu bez reszty pozwalając jego językowi zdominować pocałunek. Nagle oboje oderwali się od siebie momentalnie patrząc sobie w oczy. W tej chwili byli najszczęśliwszymi ludźmi na ziemi, chcieli zatrzymać się w czasie, by ta chwila trwała wiecznie. 
Niespodziewanie jednak twarz Chanyeola zrobiła się trupioblada, jego lewa ręka powędrowała na jego lewą pierś ściskając ją mocno, za to prawa ręka impulsywnie błądziła po kieszeniach płaszcza doszukując się tej samej buteleczki, którą Baek zapamiętał sprzed kilku tygodni. Jej zawartość była jednak pusta. Chanyeol tylko spojrzał z bólem na oniemiałego blondyna po czym upadł tracąc przytomność. Baek od razu rzucił się na niego zapłakany krzycząc do niego, ale ten nie odpowiadał. Najszczęśliwszy dzień w życiu Baekhyuna w ciągu kilku sekund zamienił się w najgorszy koszmar...

Ciąg dalszy nastąpi...

10 komentarzy:

  1. W tym momencie po głowie lata mi tylko jedno słowo.
    Ku*wa.
    Jak można przerywać w takiej chwili? Nie masz serca. Złamałeś moje delikatne, yaoistyczne serce ;C Brutal.
    A tak ogółem to podobało mi się. Lubię twój styl. W sensie styl pisania ;D Baekyeol w takim wydaniu... Aktualizuj dużo i często ;3
    Pojęczałam, pochwaliłam a teraz najważniejsze pytanie ever...
    Kiedy kolejny rozdział? ;3
    Weny!
    Ayuzawa~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu zabieram się za napisanie kolejnej części, chce jednak by była bardziej dopracowana i lepsza od tej, więc nic nie obiecuję! Musze poprawić dużą ilość błędów które popełniam, by Wam, czytelnikom, się lepiej czytało! Jednak daję słowo, że nie będe się ociągał i zrobie to jak najlepiej i najszybciej będę mógł! Przepraszam za złamanie Ci serca! :c

      Usuń
    2. Teraz musisz grzecznie wziąć za nie odpowiedzialność i dużo pisać, bo przed tobą jeszcze dłuuuuuga droga na szczyt ;3

      Usuń
  2. Witam,
    Na początek powiem coś, co może zabrzmieć dziwnie, ale... nie spodziewałam się, że trafię na bloga z fickami yaoi pisanym przez mężczyznę. Gratuluję odwagi ;]
    A teraz do konkretów, czyli do ficka. Historia dość ciekawa jak na AU. Nie spotkałam się jeszcze z motywem pracy w klinice weterynaryjnej. Za to wielki plus. Nie oceniam pairingu, bo w sumie w exo mocno nie siedzę, a jeśli już to bardziej w Kaisoo niż w innych, niemniej jednak fick każdy przeczytam, jeśli jest interesujący i na temat, czyli yaoi ;D
    Co mogę powiedzieć na temat "Unforgettable"? Nie jest źle, aczkolwiek, jeśli jest to chapterowiec, to spodziewałam się czegoś więcej. Trochę za dużo i za szybko w zbyt krótkim okresie czasu. Za mało charakterystyki postaci. W sumie jest opisane jak Baekhyun wylał na kogoś kawę, ten przyszedł do jego kliniki, wyszli razem i po trzech tygodniach się w sobie zakochali. Ja wiem, że jest tu coś więcej, choćby ta sprawa z "atakami", ale obecna fabuła bardziej nasuwa mi one shota niż chapterowca.
    Z uwag technicznych, trochę za dużo powtórzeń w postaci mienia Byuna, proponuję stosować zamienniki w postaci nazwiska, przezwiska czy używania słów "blondyn" etc. Są też literówki. Proponowałabym też oddzielenie dialogów, by były wyraźniej zaznaczone a nie gubiły się w tekście. Podobnie ze spacjami między myślnikami w dialogach. Kolejna rzecz, to nie pisanie 'Cię' z dużej litery. To opowiadanie, a nie list, więc nie powinno się tu tego stosować.
    Mnie osobiście razi trochę odstęp między wersami, ale to już indywidualna sprawa każdego Autora ;]

    Na chwilę obecną, chyba tyle. Mam nadzieję, że nie obrazisz się za ten komentarz. Sama sporo piszę i cenię sobie konstruktywne komentarze - kształcą warsztat, a że poprosiłeś o szczerość we wstępie, tak też zrobiłam.

    Życzę powodzenia oraz weny, bo wiem jak kapryśna potrafi być ;]
    Pozdrawiam,
    ~Estoir

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tępy, niedojrzały i dziwny musiałbym być żeby si.ę obrazić? Bardzo Ci dziękuje za ten komentarz, bo wiem co poprawić i nad czym pracować. Nad odstępami pracuje, to trochę wina tego, że dawno nie współpracowałem z bloggerem. Obiecuję poprawę pod każdym względem!
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Od czego by tu zacząć? To tak, chyba dopiero po raz drugi czytam opowiadanie z tą parą więc za dużo Ci na ten temat nie powiem, ale podoba mi się przedstawienie postaci: najpierw wpadają na siebie na ulicy, jeden oblewa drugiego kawą, a później przez przypadek wpadają na siebie w klinice weterynaryjnej. Bardzo fajne. I jeszcze pies Chanyeola - już go pokochałam <3 Gdy Chan po raz pierwszy nagle zbladł i musiał wziąć tabletki już mnie coś zaniepokoiło, a teraz takie coś. Błagam tylko go nie zabijaj T.T Chociaż fakt faktem, że wtedy opowiadanie przestało by być Baekyeolem ^.^ A gatunek też mi nic nie mówi "Angst,fluff" - no kurczę raczej nie wpadnę na to, którego gatunku tyczy się kolejny rozdział, także czekam z niecierpliwością :)
    Co do uwag to często "zjadasz" ostatnie literki, odstępy też bywają denerwujące, ale na początku to chyba problem każdego i czasami zamiast postawić już kropkę i pisać nowe zdanie piszesz wszystko po przecinku :) Po za tym wydaje mi się, że jest w porządku. Jak na pierwsze opowiadanie to jest wręcz świetne ( jak sobie przypomnę moje pierwsze to aż ciarki przechodzą...brr)
    Weny życzę i czekam aż coś się pojawi. Pozdrawiam :)
    PS: Kyungsoo i jego krzyk do Baekhyuna "Idź!" - hahaha to było genialne :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zazwyczaj staram się nie przejmować ewentualnymi błędami, tylko skupić na ogólnym założeniu i motywie. Naprawdę ważne jest to co Autor próbował przekazać z głębi serca. A że nie masz serca, to swoją drogą. Dlaczego? Bo zakończenie w takim momencie doprowadza do natychmiastowego zgonu :D Chociaż mam nadzieję, że Chanyeol nie umrze ;^; Ale od początku: Trochę rozbawiło mnie stwierdzenie Parka "to po prostu za dużo słońca" - niczym wampir, który nie może ujrzeć światła dziennego! Ogólnie rzecz biorąc, akcja trochę za szybko się rozwija, ale skoro napisałeś, że dopiero zaczynasz, to w pełni Cię rozumiem. Tak szybciutko chcesz przekazać wszystkie kluczowe informacje co właściwie tyczy się oneshota. Brakuje trochę ogólnego lania wody, bo to dopiero początek wieloczęściowej historii. Oczywiście możesz się ze mną nie zgadzać, jako że to Twoja wersja i przedstawiasz ją na swój sposób ^-^ Fantastycznym pomysłem było umieszczenie Baekhyuna w klinice, ta wersja totalnie do niego pasuje. No i mój kochany Kyungsik też dostał rolę! Co do Chanyeola - szybko się zakochał skubaniec, ale z drugiej strony dlaczego się dziwię... Baekyeol pasują do siebie i nie ma, że boli.
    Hmm... Jeszcze tak mi się nasunęło, może spróbowałbyś pisać w Wordzie? Tam literówki same się korygują i jest pojawienie się błędu jest mniej prawdopodobne ^-^ Jeszcze przeżywam tę końcówkę... Mam nadzieję, że nie jesteś katem i nie zabierzesz Bakusiowi ukochanego Wielkoluda ;^;
    Plus, jestem pod ogromnym wrażeniem, całokształt jest naprawdę zacny. Zachwycam się tym, że jesteś chłopakiem piszącym m-m! *^*
    Ściskam i czekam na kolejną część! :3
    Hwaiting~!

    OdpowiedzUsuń
  5. Osz kurwa taka chwila a tu taki coś oby nic mu nie było może ma astme kurde no oby miał astmę ją da się wyleczyć coś sadzę że coś złego i jak ze dobre czeka baeczka ale oby to nie była śmierć Wielkoluda bo bd płakać ale ogólnie czytałam dużo bd dużo opowiadan i to też zalicza się do fajnych spk jest to że mają własną klinikę bo ja właśnie nw na co pójdę po gimbazie i chyba na to tak sb teraz myślę :D ale ogólnie to mi się podobało powodzenia i Hwaiting! 8D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jest to drugi blog jaki czytam, którego autorem jest mężczyzna :o
    Zacznę od tego, że mam wrażenie jakby to był bardziej one-shot niż opowiadanie wieloczęściowe. Wszystko dzieje się w jeden chwili, od razu wyjaśniane są pytania, które z początku chodzą czytelnikowi po głowie... Szybko rozwinięta akcja, trochę mało fabuły, która by się przydała... Chyba, że to wszystko było zamierzone to nie wnikam dalej :D
    Zjadasz literki, gubisz interpunkcję, nie zaczynasz zdania tam, gdzie jest to wskazane.
    Ale mimo tych błędów, bardzo dobrze przyjęłam pierwszy rozdział. Również pierwszy raz spotykam się z tym, że jakikolwiek bohater pracuje w klinice weterynaryjnej. Za to naprawdę duży plus! :3
    Ostrzegam Cię, jeśli spróbujesz uśmiercić Chanyeola to wiedz, że Twoje dni są policzone >DDD

    Pozdrawiam i czekam na dalszą historię ~♥
    Hwaiting~!

    OdpowiedzUsuń
  7. nie, nie będę się jak inni zachwycać, że bloga pisze facet, bo spotkałam się już nie raz czymś takim xD
    do rzeczy: akcja dzieje się dla mnie ZA SZYBKO. to co się działo w tym jednym rozdziale można by rozłożyć na kilka! tu się spotykają, tu klinika, tam pies, tam atak, tu już nagle 4 tygodnie mijają, nagle się całują w parku... za szybko to wszystko! jak ktoś wyżej napisał - bardziej pod one shot to mi podchodzi. + zauważyłam kilka literówek, dodatkowych literek tam, gdzie ich nie powinno być oraz coś, co mi nie pasowało: Naprzeciwko niego stał mężczyzna w ciemnym garniturze i spodniach <-- z tego co się orientuję *choć jako dziewczyna mogę się mylić w tej kwestii* czy garnitur nie składa się i z marynarki i ze spodni? więc nie potrzebnie rozdzieliłeś to na garnitur i spodnie, bo to wygląda w takim razie, jakby miał dwie pary spodni.
    ale cóż jak na 1 opowiadanie to jest dobrze, popracuj po prostu dalej i staraj się poprawiać to, co ludzie ci mówią, a osiągnąć możesz spoko! pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń